Dziś odbyłem ciekawą rozmowę z doradcą finansowym towarzystwa ubezpieczeniowego Generali. Ze względu na inflację doradził mi indeksację składki polisy ubezpieczeniowej na życie.
Generali przesłało mi aneks do polisy ubezpieczeniowej, w którym napisali, że przysługuje mi prawo podwyższenia składki o wskaźnik indeksacji wynoszący 3%. Zwracam uwagę na sformułowanie o przysługującym mi prawie do podwyższenia składki, czyli innymi słowy, że mogę sam obciążyć się większą składką. Ale zostawmy to, bo Generali nie jest w takim działaniu osamotnione.
Wróćmy do wyjaśnień doradcy Generali, który niepytany poinformował mnie dwukrotnie, że wyższa składka to dla mnie samo dobro i jest to uzasadnione ze względu na inflację.
Przyznam, że oniemiałem.
Pomyślałem w pierwszym odruchu, że powrót inflacji to zasługa rządu PIS. Ale nawet inflacja, ta przyjaciółka rządu, nie podskoczy w ciągu jednej nocy, gdy zwykł pracować sejm zdominowany przez PIS.
Według eksperymentalnego opracowania GUS z dnia 29.04.2016 r. szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych za kwiecień 2016 r., ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2016 r. w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,3% (wskaźnik cen 100,3), a w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku obniżyły się o 1,1% (wskaźnik cen 98,9).
Czyli jednak nie mamy całkowitej inflacji. Niektóre wskaźniki pokazują deflację.
Uff.
Pisałem tutaj wcześniej o deflacji i starałem się uzasadnić dlaczego rząd tak tęsknie wypatruje inflacji.
Rząd PIS zastąpił PO-PSL, a deflacja nas nie opuściła. Ja nie płaczę i nie mam ochoty płacić kolejnego, ukrytego podatku na „premię inflacyjną”, o której w wywiadzie mówił prof. Witold Modzelewski, którego serdecznie pozdrawiam.
Mam nadzieję, że po Panama Papers można być patriotą i jeszcze mówić, że nie lubi się płacić podatków.
Ciekawe, nigdy o tym nie myślałam w ten sposób.